Fotograficznie
niedziela, 14 sierpnia 2011
poniedziałek, 27 czerwca 2011
Fotografia tradycyjna - odbitki czarno - białe
Wyróżniamy odbitki stykowe i powiększenia. Odbitka stykowa jest wielkości takiej samej jak negatyw, z którego została wykonana. Wykonuje się je za pomocą kopioramki lub kopiarki na papierze chlorosrebrowym o niskiej czułości (Rys 1.) Powiększenie jak sama nazwa wskazuje jest to powiększenie z negatywu. Wykonuje się je za pomocą powiększalnika (Rys 2.) Używa się do tego papieru bromosrebrowego o wysokiej czułości lub na papierze chlorosrebrowym o średniej czułości. To właśnie tworząc powiększenie można korygować i wpływać na niepożądane cechy negatywu.
Poza tymi cechami niczym się nie różnią odbitki stykowe i powiększenie.
Rys. 1 - stykówka
Stykówka fotografii Andre Kertesza.
Rys. 2 - powiększalnik
Magnifax 4
Negatyw
By odbitka była dobra, to dobry musi być negatyw. Można powiedzieć, że dobra jest odbitka, które jest dobrze naświetlona, wywołana i nie jest poplamiona. Nim nasz negatyw znajdzie się w kopioramce lub w ramce negatywowej powiększalnika (Rys. 3) musimy zobaczyć czy nie ma na niej kurzu lub innych zabrudzeń. Jeśli takowe zabrudzenia występuje usuwamy jest za pomocą pędzla z futra kuny. Czystość negatywu sprawdza się pod światłem powiększalnika, trzymają błonę ukośnie pod obiektywem. Ślady palców na błonie można usunąć umoczoną w czterochlorku węgla bawełnianą ściereczką albo kłębkiem waty - UWAGA! czterochlorek węgla jest trujący i nie można go wdychać. Starych śladów, które pozostały na błonie niestety nie da się już usunąć.
Drobne zadrapania, ryski można w dużym stopniu zniwelować, nacierając negatyw cieniuteńką warstewką wazeliny. Taki zabieg jest możliwy gdy powiększalnik zawiera ramkę bez szybki, inaczej wazelina zamazałaby powierzchnię szybki lub papier do odbitek. Po wykonaniu odbitek błonę należy wyczyścić z wazeliny czterochlorkiem węgla.
O ile przy wykonywaniu styków gęstość negatywu nie ma tak dużego wpływu, to przy powiększaniu musimy go "osłabić", tzn. uczynić je bardziej przezroczystym przez kąpiel w osłabiaczu. Inaczej trzeba by tak długo naświetlać, aż pod wpływem światła z powiększalnika błona wygięłaby się, a światło odbite i rozproszone zadymiło papier. Negatyw za zbyt gęsty uważa się taki, który potrzebuje ponad minutę naświetlania. Przed osłabianiem sprawdzamy jeszcze jego gradację: jeżeli jest zanadto kontrastowy (zwykle z powodu przewołania) , to osłabia się go przez powtórne wywoływanie. Jeśli ma zbyt mały kontrast (przeważnie z powodu prześwietlenia), to stosujemy osłabiacz Farmera.
Pierwszy warunek dobrego kopiowania stykowego i powiększania: czysty negatyw o prawidłowej gęstości i prawidłowym kontraście.
Papier
Często zdarza się tak, że negatyw nie spełnia wymagań dotyczących gęstości i struktury zaczernienia zaczernienia (kontrastu). Powody takiego stanu mogą być przeróżne, albo naświetlanie było zbyt długie, albo za krótkie, wywoływacz za ciepły lub za chłodny itp. Na szczęście zwykle można takie błędy skorygować przy kopiowaniu, stosując papier o właściwej twardości.
Badając negatyw pod kątem odpowiedniej dla niego gradacji papieru nie wolno mylić kontrastu z gęstością (zaczernieniem). Jedno nie ma nic wspólnego z drugim.
Gdy mamy jakieś wątpliwości należy wykonać odbitkę próbą na papierze o gradacji normalnej. Gdy wypadnie ona za twardo - kontrastowo, to wykonujemy ostateczną odbitkę na papierze miękkim. Jeżeli natomiast za miękko - nie kontrastowo, to wykonujemy ostateczną odbitkę na papierze twardym.
Drugi warunek uzyskiwania dobrych odbitek stykowych i powiększeń to wybór papieru o gradacji odpowiedniej dla kontrastowości negatywu
Naświetlanie na ostrość
Nieostre negatywy nie mogą nam dać ostrych odbitek, ale ostre negatywy mogą nam dać nieostre odbitki, co nie jest rzadkością. Najpewniejszą drogą prowadzącą do otrzymania ostrych powiększeń jest użycie przyrządu do nastawiania ostrości na ziarno negatywu. Nie sprawia do problemu, jeśli negatyw leży płasko miedzy szybkami ramki negatywowej powiększalnika.
Trzecim warunkiem uzyskiwania dobrych odbitek stykowych i powiększeń jest prawidłowe nastawienie na ostrość.
Naświetlanie
Najwięcej kłopotów sprawie prawidłowa ekspozycja. W przeciwieństwie do błon, które mają sporą tolerancje naświetlania, co pozwala na prześwietlanie, a nawet pewne niedoświetlenie, i mimo tego dają dobry negatyw nadający się do użytku. Papier fotograficzny trzeba eksponować dokładnie, jeśli chce się uzyskać dobre odbitki. W procesie powstawania obrazy negatyw jest tylko etapem pośrednim i błędy w nim zawarte można w znacznym stopniu korygować przy kopiowaniu. Ale same odbitki stanowią już ostatnie stadium procesu i błędów popełnionych przy kopiowaniu nie można już usunąć. Wyjściem jest zdobienie nowej odbitki.
Ustalenie czasu naświetlania stykówek: Czas przede wszystkim zależy od źródła światła., jego odległości od papieru, czułości tego ostatniego i gęstości negatywu. Pierwsze trzy czynniki można potraktować jako stałe, stosując ten sam papier przy tym samym świetle padającym z tej samej odległości. Jedyną zmienną pozostaje gęstość negatywu. W przypadku małych negatywów robi się próbę naświetlania, aż do uzyskania odpowiedniego czasu.
Ustalenie czasu naświetlania powiększeń: Czas naświetlania powiększeń w zasadzie nie różni się czynnikami od naświetlania stykówek. Jednakże trzeba wziąć pod uwagę dwie zmienne: krotność powiększenia oraz przysłona obiektywu. Im większa krotność powiększenia i im mniejsza przysłona, tym dłużej musimy naświetlać. Przy negatywach normalnej gęstości należy przysłaniać obiektyw do 8 lub 11, aby otrzymać czas naświetlania od 10 sekund do 20.
Najprostszą metodą określenia prawidłowego czasu naświetlenie jest wycięcie pasków próbnych. W ten sposób zasłaniając kawałek papieru naświetlany np. co 2 sekundy. I tak naświetlają odbitkę 5-6 razy mamy do dyspozycji próbne naświetlania 2,4,6,8,10,12 sekund.
Ustalenie czasu naświetlania powiększeń: Czas naświetlania powiększeń w zasadzie nie różni się czynnikami od naświetlania stykówek. Jednakże trzeba wziąć pod uwagę dwie zmienne: krotność powiększenia oraz przysłona obiektywu. Im większa krotność powiększenia i im mniejsza przysłona, tym dłużej musimy naświetlać. Przy negatywach normalnej gęstości należy przysłaniać obiektyw do 8 lub 11, aby otrzymać czas naświetlania od 10 sekund do 20.
Najprostszą metodą określenia prawidłowego czasu naświetlenie jest wycięcie pasków próbnych. W ten sposób zasłaniając kawałek papieru naświetlany np. co 2 sekundy. I tak naświetlają odbitkę 5-6 razy mamy do dyspozycji próbne naświetlania 2,4,6,8,10,12 sekund.
Czwartym warunkiem dobrego kopiowania stykowego i powiększeń jest prawidłowe naświetlenie papieru fotograficznego.
Ufff! Dotarliśmy do pierwszej części wywoływania odbitek. Teraz przed nami jeszcze kąpiele. Najpierw w wywoływaczu, potem przerywaczu, utrwalaczu a następnie płukanie pod wodą i suszenie. Gotowi ? to zaczynamy!
Wywoływanie
Naświetlanie papieru tworzy obraz utajony, po przez stosowanie wywoływacza do papieru fotograficznego obraz utajony zostaje zmieniony na obraz jawny. Najlepsze rezultaty uzyskuje się wykorzystując wywoływacz zalecony przez wytwórce papieru.
Jednym z ważniejszych czynników wywoływania jest temperatura wywoływacza, która nie tylko wpływa na czas wywoływania, ale także na tonacje odbitki. Zbyt chłodny działa dość nieobliczalnie i opieszale, powodując, że nasze odbitki są jakby niedoświetlone. Za ciepły wywoływacz daje nam brązowe odbitki, wyglądają jak prześwietlone.
Piąty warunek uzyskiwania dobrych odbitek stykowych i powiększeń to temperatura wywoływacza wynosząca 20*C
Obok temperatury ważną rzeczą jeszcze czas wywoływania. Zwykle ten czas wynosi od półtorej minuty do dwóch.
Szósty warunek uzyskiwania dobrych odbitek stykowych i powiększeń stanowi zachowanie czasu wywoływania w granicach 90 - 120 sekund.
Warto pamiętać, że wywołując papier nigdy nie dotykamy go palcami od strony emulsji. Papier w wywoływaczu zanurzamy emulsją do góry, do wywoływacza. Trzeba uważać by papier wsunął się gładko i płynnie, inaczej mogą powstać smugi. Stale poruszać!! Można papier poruszać za pomocą szczypiec, nigdy nie używamy jednych szczypiec do wywoływacza, przerywacza i utrwalacza. Ten ostatni niszczy każdy wywoływacza, nawet jak przeniosą się śladowe ilości.
Kąpiel przerywająca
Gdy odbitka przejdzie pierwszy proces, jest całkowicie wywoływana umieszczamy ją w przerywaczu na 5 - 10 sekund. Stale poruszamy papierem.
Kąpiel przerywająca jest bardzo ważne, ponieważ neutralizuje ona natychmiast działanie wywoływacza, a także zapobiega pojawianiu się plam na obrazie w utrwalaczu..
Utrwalanie
Odbitki wyciągamy z przerywacza i za pomocą szczypiec przeznaczonych do tej kąpieli wkładamy papier do utrwalacza. Mniej więcej przez 10 sekund poruszamy energicznie papierem. Sam proces utrwalania obrazu trwa od 5 - 10 min i zależy od stopnia zużycia utrwalacza. Jeśli w utrwalaczu znajduje się kilka odbitek nie powinny się one ze sobą sklejać, od czasu do czasu poruszamy. Gdy odbitki będą zbyt długo w utrwalaczu to wyblakną, a czasami mogą się pojawić osobliwe wzorki, zmieniając się z czasem w żółte plamy.
Płukanie
Prawidłowe płukanie decyduje o trwałości odbitek, ponieważ pozostałości chemikaliów w emulsji i na papierze z czasem prowadzą do powstawania plam i wyblaknięcia obrazu.
Odbitki na papierze kartonowym trzeba co najmniej płukać przez godzinę pod bieżącą wodą o temperaturze 20*C. Nie należy płukać zbyt wielu odbitek naraz, ponieważ posklejają się i nie zostaną dokładnie oczyszczone z chemii. Jeśli nie mam do dyspozycji bieżącej wody, to można włożyć odbitki do dość dużej wanienki i zmieniać wodę co 5 min, i tak dwanaście razy. Raz na jakiś czas poruszamy odbitki.
Suszenie
Aby usunąć nadmiar wody z odbitki kładziemy na czystej, gładkiej, nachylonej powierzchni. Oczekujemy aż woda spłynie i następnie wycieramy za pomocą gąbki wiskozowej. Można również bezpośrednio suszarką elektryczną, ale z dalszej odległości.
Papier wykazuje tendencje do zwijania się. Można wyprostować zwilżając je po stronie podłoża wilgotną ściereczką albo gąbką i pozostawiamy na noc między arkuszami bibuły i pod obciążeniem.
I tak dotarliśmy do końca! W teorii wydaje się to ciężkie, pracochłonne. Jednakże jeśli ktoś kilka razy spróbuje, to złapię naprawdę szybko ten mechanizm.
Przykładowe ciemnie fotograficznie:
Jednym z ważniejszych czynników wywoływania jest temperatura wywoływacza, która nie tylko wpływa na czas wywoływania, ale także na tonacje odbitki. Zbyt chłodny działa dość nieobliczalnie i opieszale, powodując, że nasze odbitki są jakby niedoświetlone. Za ciepły wywoływacz daje nam brązowe odbitki, wyglądają jak prześwietlone.
Piąty warunek uzyskiwania dobrych odbitek stykowych i powiększeń to temperatura wywoływacza wynosząca 20*C
Obok temperatury ważną rzeczą jeszcze czas wywoływania. Zwykle ten czas wynosi od półtorej minuty do dwóch.
Szósty warunek uzyskiwania dobrych odbitek stykowych i powiększeń stanowi zachowanie czasu wywoływania w granicach 90 - 120 sekund.
Warto pamiętać, że wywołując papier nigdy nie dotykamy go palcami od strony emulsji. Papier w wywoływaczu zanurzamy emulsją do góry, do wywoływacza. Trzeba uważać by papier wsunął się gładko i płynnie, inaczej mogą powstać smugi. Stale poruszać!! Można papier poruszać za pomocą szczypiec, nigdy nie używamy jednych szczypiec do wywoływacza, przerywacza i utrwalacza. Ten ostatni niszczy każdy wywoływacza, nawet jak przeniosą się śladowe ilości.
Kąpiel przerywająca
Gdy odbitka przejdzie pierwszy proces, jest całkowicie wywoływana umieszczamy ją w przerywaczu na 5 - 10 sekund. Stale poruszamy papierem.
Kąpiel przerywająca jest bardzo ważne, ponieważ neutralizuje ona natychmiast działanie wywoływacza, a także zapobiega pojawianiu się plam na obrazie w utrwalaczu..
Utrwalanie
Odbitki wyciągamy z przerywacza i za pomocą szczypiec przeznaczonych do tej kąpieli wkładamy papier do utrwalacza. Mniej więcej przez 10 sekund poruszamy energicznie papierem. Sam proces utrwalania obrazu trwa od 5 - 10 min i zależy od stopnia zużycia utrwalacza. Jeśli w utrwalaczu znajduje się kilka odbitek nie powinny się one ze sobą sklejać, od czasu do czasu poruszamy. Gdy odbitki będą zbyt długo w utrwalaczu to wyblakną, a czasami mogą się pojawić osobliwe wzorki, zmieniając się z czasem w żółte plamy.
Płukanie
Prawidłowe płukanie decyduje o trwałości odbitek, ponieważ pozostałości chemikaliów w emulsji i na papierze z czasem prowadzą do powstawania plam i wyblaknięcia obrazu.
Odbitki na papierze kartonowym trzeba co najmniej płukać przez godzinę pod bieżącą wodą o temperaturze 20*C. Nie należy płukać zbyt wielu odbitek naraz, ponieważ posklejają się i nie zostaną dokładnie oczyszczone z chemii. Jeśli nie mam do dyspozycji bieżącej wody, to można włożyć odbitki do dość dużej wanienki i zmieniać wodę co 5 min, i tak dwanaście razy. Raz na jakiś czas poruszamy odbitki.
Suszenie
Aby usunąć nadmiar wody z odbitki kładziemy na czystej, gładkiej, nachylonej powierzchni. Oczekujemy aż woda spłynie i następnie wycieramy za pomocą gąbki wiskozowej. Można również bezpośrednio suszarką elektryczną, ale z dalszej odległości.
Papier wykazuje tendencje do zwijania się. Można wyprostować zwilżając je po stronie podłoża wilgotną ściereczką albo gąbką i pozostawiamy na noc między arkuszami bibuły i pod obciążeniem.
I tak dotarliśmy do końca! W teorii wydaje się to ciężkie, pracochłonne. Jednakże jeśli ktoś kilka razy spróbuje, to złapię naprawdę szybko ten mechanizm.
Przykładowe ciemnie fotograficznie:
czwartek, 23 czerwca 2011
Fotografia w czerwieni
Wpierw rozpocznę od krótkiej teorii odnośnie światła.
Światłem nazywa się fale elektromagnetyczne o długości od 10nm do 1 mm. Są one podzielone na trzy zakresy: ultrafiolet (10nm - 380nm), światło widzialne (380nm - 700nm), światło widzialne, to światło na które reaguje siatkówka ludzkiego oka, ten zakres jest ruchomy i może wynosić od 380nm do 780nm oraz światło podczerwone (700nm do 1mm).
Tyle słowem teorii na rozpoczęcie. Teraz zajmiemy się trzema zjawiskami z jakich korzysta fotografia w podczerwieni.
Pierwszym z nich jest zjawisko pochłaniania promieniowania podczerwonego przez przedmioty w zależności od ich właściwości. Niektóre przedmioty pochłaniają to niewidzialne promieniowanie, choć w świetle widzialnym mogą się niczym nie różnić.
Drugim zjawiskiem jest odbijanie promieni podczerwonych również zależne od właściwości danego przedmioty tudzież substancji. Te zjawisko można bardzo dobrze zaobserwować w fotografowaniu roślinności. Chlorofil, który jest obecny w liściach i igłach roślin bardzo intensywnie odbija pochodzące ze słońca promieniowanie podczerwone. Z tego powodu roślinność na zdjęciach wychodzi bardzo jasna (czasem śnieżna biel), ale w sposób zróżnicowany - zależne od gatunku. Jest to tzw. efekt Wooda. Chlorofil pochłania prawie wszystkie składowe widma światła widzialnego, odbija natomiast - co łatwo wywnioskować - zieloną, dlatego rośliny, które na ogół oglądamy są zielone. Promieniowanie o długości fali przekraczającej 680nm (ciemna czerwień i podczerwień) po przeniknięciu przez chlorofil są odbijane od warstwy gąbczastej i docierają potem przez filtr czerwony do naszego aparatu. Tą zależność wykorzystuje się na przykład do rozróżniania poszczególnych gatunków drzewostanu na zdjęciach lotniczych.
Ostatnim, trzecim zjawiskiem jest emisja promieni podczerwonych przez niektóre przedmioty. W nocy, po uprzedniej całodziennej operacji słońca następuje wypromieniowanie energii cieplnej zgromadzonej w obiektach będących na powierzchni ziemi. W zależności od przewodnictwa cieplnego nagrzanych przedmiotów można je potem rozpoznać na zdjęciach wykonywanych w zupełnej ciemności.
Powyżej przedstawiłem kilka zastosowań tej fotografii. Warto zwrócić uwagę na fotografowanie lotnicze w podczerwieni, dzięki temu nie zaobserwujemy zamglenia narastającego wraz z odległością. Nie zostaje zarejestrowana mgiełka, która powstaje w wyniku rozproszenia w atmosferze fali o długości odpowiadającej niebieskiej składowej widma. Te promienie niebieskie zostają zatrzymane przez filtr czerwony.
Analog czy cyfra ?
Nieważne, tą techniką możemy fotografować aparatami analogowymi jak i cyfrowymi. Do celów fotograficznych podczerwień zamyka się w przedziale 710nm do 1100nm. Ten podział można jeszcze podzielić na bliższy - do 800nm oraz podczerwień dalszą - 800nm a 1100nm. W większości przypadków fotografuje się w pierwszym przedziale - po pierwsze z racji większej dostępności do materiałów, dwa - z racji lepszej kompatybilności z obecnymi aparatami cyfrowymi - filtr na matrycach pozwalają na fotografowanie w tym zakresie. Jeśli chodzi o drugi zakres, to są one całkowicie bezużyteczne (chyba, że mamy do dyspozycji aparat ze zdjętym filtrem IR).
W fotografii analogowej polega na założeniu odpowiedniej błony fotograficznej + filtr (lub bez filtra). Materiały wykorzystywane do zdjęć w podczerwieni są uczulone na pożądany zakres poprzez odpowiedni dobór barwników. Są one czułe także na promieniowanie widzialne, więc powinno się fotografować z odpowiednim filtrem (czerwone i ciemnoczerwone. Najpopularniejsze to: Panchromar, Rotdunkel, Hoya R72, Kodak Wartten - jest wiele rodzajów) - lub w ciemności. Takie błony są mniej trwałe od zwykłych, szybciej ulegają zadymieniu. Im dalej w podczerwień sięga uczulenie, tym mniejsza jest trwałość materiału. Jest to spowodowane tym, że przedmioty promieniują także w temperaturze pokojowej, wraz ze spadkiem temperatury przesuwa się maksimum promieniowania w kierunku dłuższych fal - zgodnie z prawem Wiena. To powoduje samonaświetlanie materiału (dlatego tradycyjne błony trzymamy w lodówce, wykorzystując właśnie tą zależność)
Gdy mamy do dyspozycji aparat cyfrowy wygląda to nieco inaczej. Wykorzystujemy tutaj filtr do podczerwieni na obiektyw. Najbardziej popularne ostatnio stały się filtry Hoya R72, można także spotkać na system cokina - Hitech Infrared, Cokin P007 (IR 89B).
Filtry na obiektyw różnią się wartościami "odcinanej" fali światła. Przeważnie prawie całkowicie nie przepuszczają światła widzialnego (jak Hoya R72 i inne o wyższych wartościach) lub przepuszczają częściowo, jak Hitech - system cokin'a.
Jak powstaje takie zdjęcie ?
Filtr odcina dostęp promieniom o fali krótszej od 620nm (ogólnie rzecz biorąc filtr powinien odcinać światło widzialne przepuszczające jedynie podczerwone). Dla przykładu filtr Hoya R72 przepuszcza promieniowanie wyższe od 720nm, odcinając fale o mniejsze wartości. Fale dłuższe naświetlają element światłoczuły - matrycę.
Jak wygląda wykonywanie takich zdjęć ?
Trochę różni się od robienia zdjęć tzw. "tradycyjnych". Czas uzyskiwany aparatem z filtrem IR na matrycy, bez przeróbek praktycznie uniemożliwia wykonanie zdjęcia z ręki. Podnoszenie ISO wcale nie jest dobrym pomysłem - szumy tutaj są dość duże nawet przy niskich wartościach. A drugą sprawą jest to, że takowe zdjęcia będą jeszcze obrabiane komputerowo, spadek jakości i wzrost szumów będzie znaczny. Dlatego najlepszym wyjściem będzie statyw.
Ustawienia kadru, ostrość (najlepiej manualnie, gdyż dla różnych obiektywów potrzebna jest odpowiednia ręczna korekcja). Na wielu obiektywach jest zaznaczony tzw. indeks podczerwieni w postaci czerwonej kropki, czy innego znaczka (dla zoomów inny dla każdej ogniskowej). Jeśli nie mamy takiego indeksu korekcja przeważnie powinna wynosić -1/100 odległości od fotografowanego obiektu. Problem ustawienia ostrości nie dotyczy obiektów apochromatycznych, wszystko co uznamy za stosowne ustawiamy a potem nakręcamy dopiero filtr.
Fajna zabawa, ale po co ?
Powodów jest wiele. Jednym z nich może być niesamowity i niepowtarzalny efekt, odkrywanie nowego światła niewidocznego dla człowieka gołym okiem. Niezwykłe efekty widać zwłaszcza podczas fotografowania roślin zielonych zawierających chlorofil, które odwzorowane będą w odcieniach szarości lub nawet bieli. Każdy może znaleźć własny aspekt podobający mu się najbardziej, jest ich wiele.
Przykłady:
Światłem nazywa się fale elektromagnetyczne o długości od 10nm do 1 mm. Są one podzielone na trzy zakresy: ultrafiolet (10nm - 380nm), światło widzialne (380nm - 700nm), światło widzialne, to światło na które reaguje siatkówka ludzkiego oka, ten zakres jest ruchomy i może wynosić od 380nm do 780nm oraz światło podczerwone (700nm do 1mm).
Tyle słowem teorii na rozpoczęcie. Teraz zajmiemy się trzema zjawiskami z jakich korzysta fotografia w podczerwieni.
Pierwszym z nich jest zjawisko pochłaniania promieniowania podczerwonego przez przedmioty w zależności od ich właściwości. Niektóre przedmioty pochłaniają to niewidzialne promieniowanie, choć w świetle widzialnym mogą się niczym nie różnić.
Drugim zjawiskiem jest odbijanie promieni podczerwonych również zależne od właściwości danego przedmioty tudzież substancji. Te zjawisko można bardzo dobrze zaobserwować w fotografowaniu roślinności. Chlorofil, który jest obecny w liściach i igłach roślin bardzo intensywnie odbija pochodzące ze słońca promieniowanie podczerwone. Z tego powodu roślinność na zdjęciach wychodzi bardzo jasna (czasem śnieżna biel), ale w sposób zróżnicowany - zależne od gatunku. Jest to tzw. efekt Wooda. Chlorofil pochłania prawie wszystkie składowe widma światła widzialnego, odbija natomiast - co łatwo wywnioskować - zieloną, dlatego rośliny, które na ogół oglądamy są zielone. Promieniowanie o długości fali przekraczającej 680nm (ciemna czerwień i podczerwień) po przeniknięciu przez chlorofil są odbijane od warstwy gąbczastej i docierają potem przez filtr czerwony do naszego aparatu. Tą zależność wykorzystuje się na przykład do rozróżniania poszczególnych gatunków drzewostanu na zdjęciach lotniczych.
Ostatnim, trzecim zjawiskiem jest emisja promieni podczerwonych przez niektóre przedmioty. W nocy, po uprzedniej całodziennej operacji słońca następuje wypromieniowanie energii cieplnej zgromadzonej w obiektach będących na powierzchni ziemi. W zależności od przewodnictwa cieplnego nagrzanych przedmiotów można je potem rozpoznać na zdjęciach wykonywanych w zupełnej ciemności.
Powyżej przedstawiłem kilka zastosowań tej fotografii. Warto zwrócić uwagę na fotografowanie lotnicze w podczerwieni, dzięki temu nie zaobserwujemy zamglenia narastającego wraz z odległością. Nie zostaje zarejestrowana mgiełka, która powstaje w wyniku rozproszenia w atmosferze fali o długości odpowiadającej niebieskiej składowej widma. Te promienie niebieskie zostają zatrzymane przez filtr czerwony.
Analog czy cyfra ?
Nieważne, tą techniką możemy fotografować aparatami analogowymi jak i cyfrowymi. Do celów fotograficznych podczerwień zamyka się w przedziale 710nm do 1100nm. Ten podział można jeszcze podzielić na bliższy - do 800nm oraz podczerwień dalszą - 800nm a 1100nm. W większości przypadków fotografuje się w pierwszym przedziale - po pierwsze z racji większej dostępności do materiałów, dwa - z racji lepszej kompatybilności z obecnymi aparatami cyfrowymi - filtr na matrycach pozwalają na fotografowanie w tym zakresie. Jeśli chodzi o drugi zakres, to są one całkowicie bezużyteczne (chyba, że mamy do dyspozycji aparat ze zdjętym filtrem IR).
W fotografii analogowej polega na założeniu odpowiedniej błony fotograficznej + filtr (lub bez filtra). Materiały wykorzystywane do zdjęć w podczerwieni są uczulone na pożądany zakres poprzez odpowiedni dobór barwników. Są one czułe także na promieniowanie widzialne, więc powinno się fotografować z odpowiednim filtrem (czerwone i ciemnoczerwone. Najpopularniejsze to: Panchromar, Rotdunkel, Hoya R72, Kodak Wartten - jest wiele rodzajów) - lub w ciemności. Takie błony są mniej trwałe od zwykłych, szybciej ulegają zadymieniu. Im dalej w podczerwień sięga uczulenie, tym mniejsza jest trwałość materiału. Jest to spowodowane tym, że przedmioty promieniują także w temperaturze pokojowej, wraz ze spadkiem temperatury przesuwa się maksimum promieniowania w kierunku dłuższych fal - zgodnie z prawem Wiena. To powoduje samonaświetlanie materiału (dlatego tradycyjne błony trzymamy w lodówce, wykorzystując właśnie tą zależność)
Gdy mamy do dyspozycji aparat cyfrowy wygląda to nieco inaczej. Wykorzystujemy tutaj filtr do podczerwieni na obiektyw. Najbardziej popularne ostatnio stały się filtry Hoya R72, można także spotkać na system cokina - Hitech Infrared, Cokin P007 (IR 89B).
Filtry na obiektyw różnią się wartościami "odcinanej" fali światła. Przeważnie prawie całkowicie nie przepuszczają światła widzialnego (jak Hoya R72 i inne o wyższych wartościach) lub przepuszczają częściowo, jak Hitech - system cokin'a.
Jak powstaje takie zdjęcie ?
Filtr odcina dostęp promieniom o fali krótszej od 620nm (ogólnie rzecz biorąc filtr powinien odcinać światło widzialne przepuszczające jedynie podczerwone). Dla przykładu filtr Hoya R72 przepuszcza promieniowanie wyższe od 720nm, odcinając fale o mniejsze wartości. Fale dłuższe naświetlają element światłoczuły - matrycę.
Jak wygląda wykonywanie takich zdjęć ?
Trochę różni się od robienia zdjęć tzw. "tradycyjnych". Czas uzyskiwany aparatem z filtrem IR na matrycy, bez przeróbek praktycznie uniemożliwia wykonanie zdjęcia z ręki. Podnoszenie ISO wcale nie jest dobrym pomysłem - szumy tutaj są dość duże nawet przy niskich wartościach. A drugą sprawą jest to, że takowe zdjęcia będą jeszcze obrabiane komputerowo, spadek jakości i wzrost szumów będzie znaczny. Dlatego najlepszym wyjściem będzie statyw.
Ustawienia kadru, ostrość (najlepiej manualnie, gdyż dla różnych obiektywów potrzebna jest odpowiednia ręczna korekcja). Na wielu obiektywach jest zaznaczony tzw. indeks podczerwieni w postaci czerwonej kropki, czy innego znaczka (dla zoomów inny dla każdej ogniskowej). Jeśli nie mamy takiego indeksu korekcja przeważnie powinna wynosić -1/100 odległości od fotografowanego obiektu. Problem ustawienia ostrości nie dotyczy obiektów apochromatycznych, wszystko co uznamy za stosowne ustawiamy a potem nakręcamy dopiero filtr.
Fajna zabawa, ale po co ?
Powodów jest wiele. Jednym z nich może być niesamowity i niepowtarzalny efekt, odkrywanie nowego światła niewidocznego dla człowieka gołym okiem. Niezwykłe efekty widać zwłaszcza podczas fotografowania roślin zielonych zawierających chlorofil, które odwzorowane będą w odcieniach szarości lub nawet bieli. Każdy może znaleźć własny aspekt podobający mu się najbardziej, jest ich wiele.
Przykłady:
fot. Jarek Stryjewski
fot. Jarek Stryjewski
fotografovani.cz
Więcej przykładów fotografii pod hasłem: infrared photography w google.
poniedziałek, 20 czerwca 2011
Przysłona - dla początkujących
Ostatnio omawiałem inną ważną kwestię związaną z wykonywanie zdjęć - czas naświetlania. Tym razem pokrótce omówię inny istotny element fotografowania.
Co to jest w ogóle przysłona ?
Najprościej ujmując jest to mechanizm, który jest zamontowany w aparacie, a ściślej mówią w obiektywie. Są to blaszki, które na siebie nachodzą zmieniając nam otwór przez który wpada światło na matrycę.
Rys. 1 - przysłona
Tak jak wyżej wspomniałem - przysłona służy do regulowania ilości wpadającego światła na matrycę/film fotograficzny jeśli chodzi o aparaty analogowe. I jest to dość istotny element decydujący o naświetleniu zdjęcia obok czasu otwarcia migawki i ISO - czułości matrycy/filmy.
Symbolem przysłony jest f np. f5,6 lub oznaczane jako samą liczbą. Warto zauważyć, że im większa liczba f tym bardziej zamknięty jest otwór, co za tym idzie wpada na matrycę/film mniej światła. Im wartość przysłony mniejsza tym otwór jest większy, a na matrycę/film wpada więcej światła - wtedy mając niskie wartości f np. f1,8 mamy tzw. jasny obiektyw.
Rys. 2 - wielkości otworu
Rys. 3 - zdjęcie f22
Jak ustawia się przysłonę w aparatach ?
W aparatach/obiektywach starszego typu przysłonę ustawiało się specjalnym pierścieniem, który usytuowany był na obiektywie. Jeśli aparat był wyposażony w stały obiektyw tą wartość zmieniało się specjalną dźwignią/pokrętłem.
W nowszych aparatach analogowych czy też cyfrowych ustawianie wartości przysłony jest o wiele łatwiejsze. Tylko najpierw się trzeba upewnić czy nasz aparat cyfrowy ma takową w ogóle możliwość - tanie kompakty niestety często nie pozwalają na zmiany przysłony i mają tylko stałe wartości ustawione już w zależności od programu.
Gdy jest taka możliwość, to istnieją dwa programy gdzie możemy dowolnie ustawiać głębie ostrości. Jednym z nich jest tryb manualny (M) lub program z priorytetem przysłony (A lub Av) wówczas ustawiamy przysłonę, a mechanizm sam dobiera sobie czas otwarcia migawki.
Podsumowanie:
Krótko podsumowując - przysłona to istotny element dzięki któremu możemy decydować o głębi ostrości zdjęcia - im większy otwór (mniejsza liczba f) tym głębia będzie mniejsza, przydatne przy portretach, makro. Im mniejszy otwór - większa liczba f, tym głębie ostrości będzie większa, przydatne przy fotografowaniu krajobrazów, obiektów oddalonych.
Drugim istotnym elementem na który wpływ ma przysłona jest ilość dostarczanego światła przez obiektyw na matrycę/film. Straty światła rekompensujemy dłuższymi czasami otwarcia migawki lub podnosząc czułość matrycy/filmy - ISO.
Co to jest w ogóle przysłona ?
Najprościej ujmując jest to mechanizm, który jest zamontowany w aparacie, a ściślej mówią w obiektywie. Są to blaszki, które na siebie nachodzą zmieniając nam otwór przez który wpada światło na matrycę.
Rys. 1 - przysłona
Tak jak wyżej wspomniałem - przysłona służy do regulowania ilości wpadającego światła na matrycę/film fotograficzny jeśli chodzi o aparaty analogowe. I jest to dość istotny element decydujący o naświetleniu zdjęcia obok czasu otwarcia migawki i ISO - czułości matrycy/filmy.
Symbolem przysłony jest f np. f5,6 lub oznaczane jako samą liczbą. Warto zauważyć, że im większa liczba f tym bardziej zamknięty jest otwór, co za tym idzie wpada na matrycę/film mniej światła. Im wartość przysłony mniejsza tym otwór jest większy, a na matrycę/film wpada więcej światła - wtedy mając niskie wartości f np. f1,8 mamy tzw. jasny obiektyw.
Rys. 2 - wielkości otworu
Na co jeszcze wpływa otwór przysłony ?
Kolejną rzeczą na którą wpływ ma otwór względny przysłony jest głębia ostrości, czyli obszar na fotografii gdzie wszystkie elementy są ostre. Ustawiając dużą liczbę f uzyskamy na zdjęciu dużą głębię ostrości - będzie zdjęcie ostre na całej płaszczyźnie. (Rys. 3) Ale wiąże się z tym pewna kwestia, że wówczas zatrzymamy większość światła wpadającego na matrycę, by zrekompensować te starty musimy wydłużyć czas otwarcia migawki lub podnieść ISO. Duża głębia ostrości przydatna jest przy fotografowaniu krajobrazów czy oddalonych obiektów.
Gdy chcemy fotografować portret, zdjęcia makro wtedy liczba f powinna być mała - większy otwór. Spowoduje to, że dany element zdjęcia będzie widoczny na zdjęciu bardziej, a tło zostanie rozmyte w ten sposób wyszczególniając nam dany element. (Rys. 4)
(my-photography.eu)
Rys. 4 - f2
Rys. 5 - porównanie tego samego zdjęcie z inną liczbą f
Jak ustawia się przysłonę w aparatach ?
W aparatach/obiektywach starszego typu przysłonę ustawiało się specjalnym pierścieniem, który usytuowany był na obiektywie. Jeśli aparat był wyposażony w stały obiektyw tą wartość zmieniało się specjalną dźwignią/pokrętłem.
W nowszych aparatach analogowych czy też cyfrowych ustawianie wartości przysłony jest o wiele łatwiejsze. Tylko najpierw się trzeba upewnić czy nasz aparat cyfrowy ma takową w ogóle możliwość - tanie kompakty niestety często nie pozwalają na zmiany przysłony i mają tylko stałe wartości ustawione już w zależności od programu.
Gdy jest taka możliwość, to istnieją dwa programy gdzie możemy dowolnie ustawiać głębie ostrości. Jednym z nich jest tryb manualny (M) lub program z priorytetem przysłony (A lub Av) wówczas ustawiamy przysłonę, a mechanizm sam dobiera sobie czas otwarcia migawki.
Podsumowanie:
Krótko podsumowując - przysłona to istotny element dzięki któremu możemy decydować o głębi ostrości zdjęcia - im większy otwór (mniejsza liczba f) tym głębia będzie mniejsza, przydatne przy portretach, makro. Im mniejszy otwór - większa liczba f, tym głębie ostrości będzie większa, przydatne przy fotografowaniu krajobrazów, obiektów oddalonych.
Drugim istotnym elementem na który wpływ ma przysłona jest ilość dostarczanego światła przez obiektyw na matrycę/film. Straty światła rekompensujemy dłuższymi czasami otwarcia migawki lub podnosząc czułość matrycy/filmy - ISO.
Wypadek tramwajowy w Poznaniu
Dzisiaj przed godziną 12 w Poznaniu zderzyły się dwa tramwaje, nr 8 oraz 17. Z informacji wynika, że zostało rannych 36 osób, w tym 5 osób ciężko rannych wraz z motorniczym. Ruch dopiero udrożniono po godzinie 15.
niedziela, 19 czerwca 2011
Oczami fotografów - National Geographic
Każdy, na pewno większość osób, które przeglądają zdjęcia wykonane przez National Geographic jest pod wrażeniem kunsztu jaki prezentują zdjęcia wykonane przez fotografów. Ten film pozwala nam zagłębić się bardziej w pracę tych ludzi. Opowiadają o tym sami twórcy tych wspaniałych zdjęć, o swoich emocjach jakie im towarzyszą, o niebezpieczeństwie, o swojej życiowej pasji. Oglądając dokument zwiedzimy wraz z nimi najbardziej oddalone i egzotyczne miejsca na Ziemi. Zobaczymy świat oczami fotografów.
Jak sami mówią "praca dla National Geographic to najlepsza praca na świecie, ale też najcięższa ze wszystkich".
sobota, 18 czerwca 2011
Pyrland park
Nazwa sama w sobie pewnie nic nie mówi. Pyrland park - park linowy, pierwszy park linowy, który jest usytuowany w Poznaniu. Dzisiaj było oficjalne otwarcie go dla odważnych i chętnych spróbowania swoich sił. Sam miałem okazje przetestować trasy przedpremierowo jeszcze, oto zdjęcia.
W parku znajdują się 3 trasy, w tym jedna specjalnie przygotowana dla tych najmłodszych, a dwie pozostałe umiejscowione 8-11 metrów nad ziemią! W parku znajduje się również tyrolka, czyli długi zjazd ukośny + jedyne wahadło w Wielkopolsce wielka huśtawka o promieniu 10 metrów.
Przejście trasy zajmuję około godziny, to takim w miarę szybkim tempem, rekord pokonania trasy przez wykwalifikowanego człowieka wyniósł niespełna 40 minut.
Serdecznie polecam ten park, znajduje się niedaleko Jeziora Maltańskiego.
W parku znajdują się 3 trasy, w tym jedna specjalnie przygotowana dla tych najmłodszych, a dwie pozostałe umiejscowione 8-11 metrów nad ziemią! W parku znajduje się również tyrolka, czyli długi zjazd ukośny + jedyne wahadło w Wielkopolsce wielka huśtawka o promieniu 10 metrów.
Przejście trasy zajmuję około godziny, to takim w miarę szybkim tempem, rekord pokonania trasy przez wykwalifikowanego człowieka wyniósł niespełna 40 minut.
A oto dowód, że sam pokonywałem ten tor :)
Subskrybuj:
Posty (Atom)